Polska Myśl Narodowa

Witryna Polska Myśl Narodowa stawia sobie za cel tworzenie i popularyzację opracowań na następujące tematy: interes narodowy Polaków w XXI wieku, polska tożsamość narodowa, postawa narodowa (nacjonalizm) kontra pseudopatriotyzm, historia narodu polskiego i jej narodowa wykładnia, ekonomia i zgubny wpływ forsowania neokolonialnego kapitalizmu na losy narodu, kapitalizm neoliberalny a demografia, cenzura i manipulacje socjotechniczne w Internecie. <!– naSSsDkNe6tDO2ACMtRb5IoMRwo –>

Mnożnik kreacji pieniądza i mechanizm kreacji pieniądza w systemie bankowym z rezerwą cząstkową

Tekst jest objęty całkowitym zakazem przedruku. © Polska Myśl Narodowa

Wstęp

Mechanizm kreacji pieniądza w systemie bankowym z rezerwą cząstkową rodzi wiele kontrowersji, tym większych, im mniej jest rozumiany. Dodatkowo okazuje się, że na stronach patriotycznych, narodowych i zajmujących się szeroko pojętymi teoriami spiskowym obok ignorantów funkcjonują również osoby zajmujące się planową dezinformacją w dziedzinie ekonomii. Wskutek ich działań czytelnik poszukujący wyjaśnień ma wyrabiać sobie mylne wyobrażenie o różnych zagadnieniach związanych z funkcjonowaniem państwa i gospodarki narodowej. Po co takie działania są podejmowane? Po to na przykład, by w razie debaty można było łatwo ośmieszyć przeciwnika z obozu narodowego jako ignoranta. Ogłupianie i oszukiwanie środowisk przeciwników systemu ma ponadto uniemożliwiać im opracowywanie racjonalnych rozwiązań problemów ekonomicznych. Dodatkowo osoby, którym zakłamano funkcjonowanie pewnych mechanizmów ekonomicznych będą musiały zostać wyciągnięte z niewiedzy (co nie w każdym przypadku się uda), wygenerowane zostaną spory, podziały – i zmarnowana zostanie znacząca ilość czasu i energii przeciwników politycznych. Agentura dezinformacyjna pełni więc istotną funkcję – utrzymuje permanentny paraliż intelektualny i redukuje zewnętrzną aktywność środowisk opozycyjnych.

Po pobieżnym przeszukaniu zawartości polskojęzycznego Internetu okazało się, że temat nie został opisany dostatecznie jasno na stronach wskazanych przez wyszukiwarkę google. Strony wikipedii bądź omawiają kwestię pobieżnie, bądź błędnie (np. hasło wikipedii „kreacja pieniądza” zawiera ewidentne manipulacje i zafałszowuje mechanizm kreacji pieniądza, opisany poniżej). W tej sytuacji zachodzi potrzeba opracowania zagadnień powiązanych z tematem samodzielnie. W tekście nie wartościujemy zjawiska kreacji pieniądza w systemie bankowym, przedstawiamy jedynie mechanizmy jego funkcjonowania, wraz z koniecznymi wyprowadzeniami wzorów i prostymi przykładami liczbowymi.

Rezerwa obowiązkowa

Zgodnie z polskim prawem bankowym (podobne rozwiązania funkcjonują w innych państwach) bank komercyjny nie może udzielić kredytów równych co do wartości ulokowanym w nim depozytom, musi zachować pewną rezerwę, na wypadek utraty płynności. Rezerwa ta, zwana rezerwą obowiązkową, pełni kilka funkcji naraz. Zapobiega sytuacji, w której bank udzieli kredytów na kwotę zagrażającą zachowaniu zdolności do wypłacania wycofywanych depozytów (i rozwiązywania lokat terminowych), oraz uniemożliwia systemowi bankowemu kreowanie nieograniczonej ilości kredytu. Druga z funkcji zostanie omówiona szczegółowo poniżej. Zacznijmy od kwestii rezerwy obowiązkowej.
Dla zainteresowanych nieco dokładniejsze informacje o rozwiązaniach w polskim systemie bankowym:

Ze strony NBP
Rezerwą obowiązkową jest wyrażona w złotych część środków pieniężnych zgromadzonych na rachunkach bankowych i uzyskanych ze sprzedaży papierów wartościowych oraz innych środków przyjętych przez banki, podlegających zwrotowi, z wyjątkiem środków przyjętych od innego banku krajowego, a także pozyskanych z zagranicy na co najmniej 2 lata. Rezerwa obowiązkowa utrzymywana jest na rachunkach w NBP.

Źródło: NBP, „Polityka pieniężna”, sekcja rezerwa obowiązkowa.
Bardzo prosto i skrótowo, ale poprawnie objaśniono pojęcie stopy rezerw obowiązkowych na wikipedii (link). Zalecamy też zapoznanie się z hasłem „mnożnik kreacji pieniądza”.

Mechanizm kreacji pieniądza i mnożnik kreacji pieniądza

Jak wspomniano wcześniej, stopa rezerw obowiązkowych wyznacza maksymalny rozmiar akcji kredytowej wszystkich banków działających w danym państwie. Poniżej omówiony zostanie prosty wzór łączący kilka pojęć, a następnie zostanie on wyprowadzony.

Maksymalna ilość pieniądza w systemie bankowym z rezerwą cząstkową (maksymalna podaż pieniądza) jest dana wzorem:

M = H / re
Oznaczenia:
H – pieniądz papierowy wyemitowany przez bank centralny, tzw. „baza monetarna” (ang. „high-powered money”), w części opracowań używany jest również termin „gotówka”
re – stopa rezerw obowiązkowych; powyższe równanie hiperboli zachowuje sens ekonomiczny wyłącznie dla wycinka 0 < re ≤ 1
M – całkowita siła nabywcza zdeponowana w systemie bankowym (suma gotówki i pieniądza wykreowanego)

Jakie założenia upraszczające przyjęliśmy, zapisując powyższy wzór?
1. Każdy podmiot (osoba prawna bądź fizyczna) lokuje całą posiadaną gotówkę w którymś z banków natychmiast po jej otrzymaniu.
2. Banki nie utrzymują żadnych rezerw gotówki, poza depozytami rezerw obowiązkowych w banku centralnym.

Uchylenie założeń 1. i 2. powoduje, że w rozważanym systemie bankowym zostanie wygenerowana mniejsza siła nabywcza (M), niż ta, która wynika ze wzoru zaprezentowanego powyżej.
Dla przyjętych oznaczeń i założeń mnożnikiem kreacji pieniądza nazywamy wyrażenie 1 / re (odwrotność stopy rezerw obowiązkowych). Należy pamiętać, że zaprezentowana została najprostsza możliwa postać wzoru wiążącego bazę monetarną z maksymalną dla danej wartości re ilością pieniądza, który może wystąpić w systemie bankowym z rezerwą cząstkową. Bardziej złożony wariant (nie zmieniający wniosków, ale uwzględniający uchylenie założeń 1. i 2.) z wyprowadzeniem i omówieniem można znaleźć np. w R.E. Hall, J.B. Taylor, Makroekonomia, wyd. III zm., Warszawa 2000, str. 372.

Jaka jest „praktyczna” interpretacja wzoru? Posłużymy się przykładem. Jeśli bank centralny wydrukował banknoty o wartości 1 mld a stopa rezerw obowiązkowych wynosi 10% (czyli re = 0,1), to wskutek działania mnożnika kreacji pieniądza, przy założeniu, że każdy trzyma wszystkie pieniądze w jakimś banku, w całym systemie bankowym zostanie wygenerowana dodatkowa siła nabywcza o wartości co najwyżej 9 mld (co najwyżej, bo bez popytu na kredyt mnożnik nie funkcjonuje – jeśli w gospodarce popyt na kredyt wynosi 4 mld, to tylko taka dodatkowa siła nabywcza może zostać wygenerowana; popyt na kredyt nie jest nieskończony, vide np. Liquidity Trap – pułapka płynności). Przejrzysty przykład można znaleźć tu (po angielsku): tabelka.

Wyprowadzenie wzorów na maksymalną podaż pieniądza M i jej części składowych w systemie bankowym z rezerwą cząstkową

Mechanizm kreacji pieniądza zostanie zaprezentowany schematycznie (modelowo) poniżej. Zwracamy uwagę czytelnika na to, że kreowanie siły nabywczej nie następuje w systemie bankowym „z niczego”. Każdy kolejny kredyt ma pełne pokrycie w depozycie, na podstawie którego jest udzielany (zostaje nawet pewna nadwyżka – rezerwa obowiązkowa odprowadzona od depozytu!). Zakładając, dla uproszczenia że wszystkie pieniądze są lokowane w bankach oraz że w każdej iteracji banki udzielają kredytów na maksymalną możliwą kwotę (natychmiast odbieraną w gotówce przez kredytobiorców, wydawaną przez nich i deponowaną przez tych, którzy płatności otrzymali; alternatywnie możemy nawet uznać przelew środków na konto kredytobiorcy za złożenie przez niego depozytu), dla ilości H pieniądza papierowego uzyskamy w n iteracjach (cyklach):
Tabela 1. Jak działa mechanizm kreacji pieniądza w systemie bankowym?

Iteracja Depozyt Kredyt udzielony na bazie depozytu Rezerwa obowiązkowa odprowadzana od złożonego depozytu
1 H H*(1- re) re*H
2 H*(1- re) H*(1- re)2 re*H*(1- re)
3 H*(1- re)2 H*(1- re)3 re*H*(1- re)2
n H*(1- re)(n-1) H*(1- re)n re*H*(1- re)(n-1)
n+1 H*(1- re)n 0 re*H*(1- re)n

Opracowanie: Polska Myśl Narodowa

Pamiętajmy o tym, że ostatni udzielony kredyt staje się depozytem, na podstawie którego nie udzielono już żadnego kredytu (wiersz n+1). Ze wzoru na sumę wyrazów ciągu geometrycznego, przy warunku re ≠ 0, otrzymujemy sumy dla kolumn:
Suma depozytów = M = H+ H*(1- re) + … + H*(1- re)n =
= H *(1-(1-re)(n+1))/(1-(1-re)) =
= H *(1-(1-re)(n+1))/re
Suma kredytów = Suma depozytów – H = H *(1-(1-re)(n+1) – re)/re
Suma rezerw obowiązkowych na rachunku banku centralnego =
= H*re( 1 + (1-re) +(1-re)2 + … +(1-re)n) =
= H*re*(1-(1-re)(n+1))/(1-(1-re)) =
= H*re*(1-(1-re)(n+1))/re
Przy n → ∞ powyższe wzory należy zastąpić wzorami na sumę odpowiednich szeregów geometrycznych (możemy też natychmiast policzyć odpowiednie granice dla samych wzorów powyżej, wiedząc że 0 < 1 – re < 1, czyli że szeregi są zbieżne), otrzymamy:
Suma depozytów = M = H / re
Suma kredytów = H * (1-re)/re
Suma rezerw obowiązkowych zdeponowanych na rachunkach banku centralnego = H* (re/re) = H

Ostatni wzór jest interesujący, informuje on, że akcja kredytowa kończy się (nie może być udzielony żaden dodatkowy kredyt) gdy cały pieniądz wyemitowany przez bank centralny znajdzie się na rachunkach rezerw obowiązkowych poszczególnych banków.
Zauważmy jeszcze, że dla re → 0    M → ∞

Co oznacza stopa rezerw obowiązkowych re = 100%?

Teraz, kiedy już wiemy dokładnie o czym mówimy, zastanówmy się, jaki jest efekt przyjęcia stopy rezerw obowiązkowych na poziomie 100% (czyli re = 1). Wiemy, że oznacza to, że bank musi każdy depozyt w całości przelać na rachunek w banku centralnym. Na kredyty pozostało 0. Dla danych liczbowych wykorzystanych w przykładzie powyżej cała siła nabywcza zdeponowana w systemie bankowym będzie równa w tym przypadku 1 mld. To samo uzyskamy korzystając ze wzoru powyżej: M = H/1 = 1 mld .

Jak sprawić, by banki mogły pożyczyć co najwyżej tyle pieniądza, ile wynosi baza monetarna?

Zacznijmy może od odpowiedzi – w jakim celu mielibyśmy akurat takie ograniczenie rozważać? Z naszego punktu widzenia – aby zaprezentować czytelnikowi możliwości stwarzanie przez narzędzie, jakim jest stopa rezerw obowiązkowych. Jest jeszcze inne uzasadnienie – chcemy dostarczyć czytelnikowi gotowej odpowiedzi w kwestii podnoszonej przez wielu internetowych publicystów i komentatorów – niekiedy zupełnie nie pojmujących zagadnienia mechanizmu kreacji pieniądza w systemie bankowym. Wiele osób utrzymuje, że przyczyną całego zła we współczesnych gospodarkach jest „oddanie sektorowi bankowemu możliwości kreowania pieniądza poprzez wprowadzony system rezerw cząstkowych”. Osoby te domagają się więc zniesienia systemu rezerw cząstkowych oraz, zależnie od frakcji, wprowadzenia standardu złota bądź różnych innych, mniej lub bardziej kuriozalnych rozwiązań. Czytelnik powinien już w tym miejscu rozumieć, że rezerwy obowiązkowe zostały wprowadzone do systemu bankowego właśnie po to, by m. in. kontrolować możliwości kreowania pieniądza. Napisaliśmy powyżej, że:
1. dla re = 1    M = H, a w gospodarce nie istnieje kredyt, całość depozytów trafia na konto rezerwy obowiązkowej odprowadzanej przez bank od jego depozytów (banki są więc dużymi i drogimi skarbonkami)
2. dla re → 0    M → ∞, czyli w systemie bankowym może zostać wygenerowana nieskończona ilość kredytu
Zniesienie systemu rezerw obowiązkowych doprowadzi jak widać, w warunkach braku innych regulacji systemu bankowego, do sytuacji 2.
Problemy związane ze standardem złota omówiono oddzielnie w tekście Druk pieniądza, parytet złota i recesje.

Teraz pokażemy, że dla realizacji postulatu, by kredyty udzielone w całym systemie bankowym nie przekroczyły ilości pieniądza wydrukowanego przez bank centralny wystarczy odpowiednia stopa rezerw obowiązkowych – i że niepotrzebne są jakiekolwiek rewolucyjne zmiany.
Aby odpowiedzieć, przy jakim poziomie rezerw obowiązkowych w całym systemie bankowym pożyczone zostanie maksymalnie tylko tyle pieniądza, ile zostało wydrukowane przez bank centralny, musimy rozwiązać następujące równanie:
2H = H / re ,skąd natychmiast mamy (założenie: re różne od 0)
re = 1/2 = 50%
Dlaczego po lewej stronie mamy 2H? Dlatego, że M jest sumą rezerw zdeponowanych w banku centralnym i całej siły nabywczej wygenerowanej w systemie bankowym (patrz tabela powyżej). W przypadku maksymalnej wielkości akcji kredytowej przy założonym poziomie re cały pieniądz wyemitowany przez bank centralny (H) znajdzie się, jak pokazano powyżej, na rachunkach rezerw banku centralnego. Wcześniej założyliśmy, że wartość wszystkich kredytów nie może przekroczyć wartości bazy monetarnej (czyli H, ilości gotówki wyemitowanej przez bank centralny). Stąd wyznaczamy rozmiar akcji kredytowej mamy
M = suma kredytów + suma rezerw obowiązkowych = 2H.

Nawigacja

WstępRezerwa obowiązkowaMechanizm kreacji pieniądza i mnożnik kreacji pieniądzaWyprowadzenie wzorów na maksymalną podaż pieniądza M i jej części składowych w systemie bankowym z rezerwą cząstkowąCo oznacza stopa rezerw obowiązkowych re = 100%?Jak sprawić, by banki mogły pożyczyć co najwyżej tyle pieniądza, ile wynosi baza monetarna?

Tabele
Artykuły powiązane
Przeczytaj również

6 responses to “Mnożnik kreacji pieniądza i mechanizm kreacji pieniądza w systemie bankowym z rezerwą cząstkową

  1. grzanek 27 października, 2013 o 1:42 pm

    No dobrze, pora błysnąć ignorancją. Ktoś musi być pierwszy. Nie wiem, czy pustka w komentarzach wynika stąd, że wszyscy są ekonomicznie wyedukowani, czy też może stąd, że boją się „kompromitacji”. Ja uczciwie zadeklarowałem się jako kompletny laik. Myślę też, że nie sztuka wytłumaczyć coś osobom orientującym się w temacie — prawdziwa sztuka to objaśnić coś zrozumiale dyletantowi.

    Zatem ad rem: o ile obie tabelki są dla mnie zupełnie zrozumiałe z matematycznego punktu widzenia, o tyle nie bardzo już chwytam, skąd w kolejnych iteracjach — w miejsce depozytu — kredyt udzielony w poprzedniej iteracji. Dlaczego każdy kolejny klient/depozytariusz może zdeponować maksymalnie jedynie tyle jednostek, ile udzielono w kredycie na podst. depozytu poprzedniego klienta? Nie chwytam tej zależności.

    p.e.1984: Założenie omawianego modelu mówi, że każda kwota opuszczająca jakiś bank w postaci udzielanego kredytu natychmiast wraca do tego samego bądź dowolnego innego banku – właśnie jako depozyt, na podstawie którego można w kolejnym kroku udzielić kredytu. Dodatkowo w modelu zakłada się, że nikt nie trzyma pieniędzy poza bankiem. Zatem już w pierwszym kroku wszystkie pieniądze wydrukowane przez bank centralny trafiają do systemu bankowego. W kolejnych krokach kwota kredytów jest uszczuplana o rezerwę obowiązkową od złożonych depozytów.

    Przecież jeśli Kowalski wpłaca na swoje konto 100, to Nowak też może wpłacić 100 (a nie 80), stan posiadania Nowaka nie jest uzależniony od depozytu Kowalskiego. Najpewniej nie chodzi tu o poszczególnych depozytariuszy tylko wszystkie banki komercyjne funkcjonujące w ramach systemu rezerwy cząstkowej, ale wolę dopytać (choćby za cenę kompromitacji) niż wyrobić sobie jakieś błędne wyobrażenie. Póki co, to dla mnie technokratyczna abstrakcja, żeby nie powiedzieć — surrealizm.

    p.e.1984: W modelu mamy sumę wszystkich Kowalskich i Nowaków – i sumę wszystkich banków. To dopuszczalne uproszczenie, pozwalające „wyciągnąć na wierzch” mechanizm funkcjonowania systemu.

    Poza tym, abstrahując już od samej mechaniki działania „maks. podaży pieniądza”, nadal w sytuacji jednoczesnego szturmu na bank wszystkich depozytariuszy żądających zwrotu depozytów bank byłby zupełnie niewypłacalny. Ja wiem — lokaty terminowe (emfaza na terminowe). Ale zakładając teoretycznie, że wszyscy depozytariusze trzymają pieniądza wyłącznie na rachunkach bieżących — sytuacja jest możliwa i wtedy bank nie jest w stanie wypłacić wszystkim ich należności (chyba że kredytu wolno bankom udzielać jedynie na podst. rachunków oszczędnościowych (terminowych)).

    p.e.1984: Oczywiście żaden bank nie jest w takiej sytuacji wypłacalny. Kredyty udzielane są pod zastaw mało płynnych aktywów. W sytuacji zmasowanego panicznego szturmu (tzw. „run”) na banki zwykle zamyka się wszystkie na kilka dni. Rezerwa obowiązkowa jest buforem, który może ułatwić zaabsorbowanie dostatecznie dużej części wypłat, by uspokoić panikę, czyli opóźnić konieczność zamknięcia banków bądź ogłoszenia moratorium na wypłaty w całym systemie bankowym.

    Ostatnia sprawa — co prawda, Szczypior o tym na WPS nie wspomniał, ale skoro rozprawiamy się już z mitami, to pójdźmy „za ciosem” — czy prawdą jest, że FED wypożycza US Treasury emitowane przez siebie dolary na procent? Jeśli tak, to prawdziwą wydaje się być teza, że powstająca w ten sposób spirala długu jest niemożliwa do spłaty, a eskalacja długu zachodzi w postępie geometrycznym tudzież wykładniczym.

    p.e.1984: US Treasury wypuszcza obligacje, za które otrzymuje z FED gotówkę. Nic złego (poza drenażem budżetu- czyli zawłaszczaniem pieniędzy podatników przez prywatnych właścicieli FED) nie dzieje się tak długo, jak długo nominalne oprocentowanie tych obligacji jest niższe od nominalnego tempa wzrostu PKB (a dokładniej – wpływów podatkowych). Warunkiem spłacalności długu jest właśnie to, by wykładnik przy funkcji opisującej nominalne wpływy budżetowe był wyższy niż dla funkcji opisującej nominalny wzrost długu.

    Pozdrawiam
    P.S. Nie pogniewam się, jeśli zablokujecie mnie jako ekonomicznego głąba zaniżającego poziom bloga. :-)

    p.e.1984: Na „Zeitgeist” i jemu podobnych filmach oraz rewelacjach libertarian wychowało się internetowe pokolenie, stroniące od podręczników, preferujące guru i wiedzę objawioną. Edukowanie internautów to walka z „ekonomiczną popkulturą”, operującą tanią sensacją, służącą do przesłaniania autentycznych problemów (płace, ubezpieczenia społeczne, własność środków produkcji i systemu finansowego – naiwnym wmawia się, że receptą na zło jest wprowadzenie waluty złotej i uniemożliwienie kreowania pieniądza w systemie bankowym – oczywiście można to zrobić, ale to są postulaty tych, którzy chcą wywołać deflację, a w deflacji mają interes wyłącznie … „Money masters” [„Władcy pieniędzy”, tytuł filmu]; prawdziwą wolność naród może osiągnąć wyłącznie nacjonalizując cały system bankowy, czyli uniemożliwiając finansowy drenaż gospodarki przez podmioty zagraniczne i oligarchów krajowych) – niekiedy wygodniej to robić na przykładach, dlatego dziękuję za wpis.
  2. Domino 30 stycznia, 2014 o 12:59 pm

    Chyba rzeczywiście temat niepopularny wśród tłumu, skoro po 3 miesiącach od publikacji jestem drugą osobą komentującą… Ale do rzeczy.

    Jak w ten system rezerw cząstkowych wpisane są odsetki od kredytu?

    red.: Odsetki są odrębnym zagadnieniem. Nie są w żaden sposób wpisane w system rezerw cząstkowych

    Rzeczywiście jestem po obejrzeniu „Money masters” i kilku innych materiałów uznanych przez autora tego artykułu za „wywrotowe”. Wysłuchałem jednej strony (tej wywrotowej), teraz szukam kontrargumentów. Akurat muszę przyznać, że sam system rezerw cząstkowych nie budzi u mnie obaw. Ale zawsze, gdy ktoś go tłumaczy dla uproszczenia nie wspomina nic o odsetkach, a to właśnie one powodują, że z matematycznego punktu widzenia, muszą być (nie że mogą być, tylko muszą być) osoby, którym nie uda się spłacić kredytu.

    red.: Nie wiem, co to znaczy zawsze. Sugeruje Pan spisek wszystkich ekonomistów świata, którzy omawiają odrębnie rezerwę cząstkową i mnożnik kreacji pieniądza, a odrębnie arytmetykę oprocentowania składanego?

    Autorzy „Zeitgeista” i jemu podobnych filmów oraz tekstów starają się tworzyć wrażenie, że wszystkie spłaty kredytów są zsynchronizowane – bo przy takim założeniu może zabraknąć pieniądza do obsługi spłat. W rzeczywistości przelewy i wpłaty gotówki na poczet spłaty rat kredytów nie są w gospodarce synchronizowane, przebiegają w różnych momentach.
    Z matematycznego punktu widzenia zdolność do spłaty kredytu nie jest funkcją mnożnika kreacji pieniądza. Jest natomiast funkcją wysokości oprocentowania, rozmiarów dodruku bazy monetarnej H i prędkości obiegu pieniądza (odsyłam do „Prędkość obiegu pieniądza a parytet złota”). Zwracam uwagę, że kluczem jest wprowadzenie popytu transakcyjnego na pieniądz i uchylenie założenia 1 z tekstu powyżej („1. Każdy podmiot (osoba prawna bądź fizyczna) lokuje całą posiadaną gotówkę w którymś z banków natychmiast po jej otrzymaniu.”). W efekcie część pieniądza papierowego znajduje się w obiegu, poza systemem bankowym, obsługując najróżniejsze transakcje, w tym spłatę długów. Ponieważ ten sam banknot w jednym okresie rozliczeniowym może obsłużyć kilka operacji spłaty rat kredytów, podstawowym niebezpieczeństwem jest spadek prędkości obiegu pieniądza (powstają wtedy tzw. zatory płatnicze). W takich sytuacjach konieczne jest zwiększanie bazy monetarnej H, w przeciwnym razie może dojść do uruchomienia spirali debt-deflation. Oczywiście część spłat odbędzie się wyłącznie poprzez przelewy, bezgotówkowo. W takim przypadku (obiegu bezgotówkowego, wewnątrz systemu bankowego) spadek prędkości obiegu pieniądza może objawiać się dodatkowym zwiększaniem oszczędności, odroczeniem zakupów i inwestycji. To w tym momencie czyjś dług stanie się niespłacalny, ponieważ znikł lub opóźnił się popyt na dobra i usługi, który miał zagwarantować czyjąś zdolność do spłaty odsetek bądź kapitału.

    Teza, że „[odsetki powodują, że] muszą być osoby, którym nie uda się spłacić kredytu” może stać się prawdziwa tylko przy spełnieniu określonych warunków, opisanych powyżej. Zakładamy, że wszystkie udzielane kredyty są w momencie udzielania spłacalne z przewidywanych strumieni przychodów kredytobiorców (tzn., że kredytobiorcy działają racjonalnie).

    Nie będzie chyba nic dziwnego w tym, że bank, który otrzyma w depozyt X pieniędzy, to będzie chciał jak najszybciej udzielić kredytu na X- X*re. Takie podejście jest jednym z czynników maksymalizujących rentowność banku. Jeśli tak robią wszystkie banki, to znaczy, że w obiegu powinno być prawie tyle pieniędzy na ile pozwala rezerwa obowiązkowa, czyli prawie M=H/re.

    red.: Pana teza jest fałszywa, ponieważ ignoruje Pan stronę popytową. Maksymalna ilość pieniądza w obiegu, M-H jest jedynie nieosiągalną wartością graniczną rozmiarów akcji kredytowej. Popyt na kredyt w przypadku osób racjonalnych jest funkcją przewidywanej zdolności do jego spłaty. Dodajmy, że przez obie strony transakcji.

    Niestety, kredyty są pieniędzmi udzielonymi na procent, czyli banki udzieliły kredytu o wysokości M, ale oczekują z powrotem:
    M+odsetki.

    red.: W rzeczywistości banki udzielą maksymalnie kredytów na kwotę M-H, żądając (M-H)*i odsetek od kredytów.

    Ponieważ nie ma w systemie pieniędzy na odsetki, oznacza to, że tylko część kredytobiorców jest wstanie spłacić swój kredyt i to brutalnie mówiąc, zabierając innym kredytobiorcom. Ci słabsi, niestety nie oddadzą kredytu, więc bank ich zlicytuje.

    red.: Pana twierdzenie jest prawdziwe tylko dla określonych kombinacji prędkości obiegu pieniądza v i zmian rozmiarów bazy monetarnej H. Istnieje nieskończenie wiele kombinacji v i H, dla których Pana twierdzenie jest fałszywe.

    Tym samym poprzez system rezerw cząstkowych bank zmusza kredytobiorców do krwawej walki. Warto zauważyć, że system bankowy wcale nie straci z tego tytułu, że ktoś nie odda kredytu, bo finalnie i tak wrócą do niego wszystkie wygenerowane pieniądze, a oprócz tego będą mieć majątek „przegranych” kredytobiorców.

    red.: Pana twierdzenie jest prawdziwe tylko dla określonych kombinacji prędkości obiegu pieniądza v i zmian rozmiarów bazy monetarnej H. Istnieje nieskończenie wiele kombinacji v i H, dla których Pana twierdzenie jest fałszywe.

    Temat o odsetkach można rozwijać o inne elementy, np. to, że jest to proces w czasie, że „starzy” kredytobiorcy oddają swoje odsetki zbierając pieniądze wydawane przez „młodych” kredytobiorców itd. Ale finał jest zawsze jeden. Ktoś, kiedyś MUSI zbankrutować i to nie dlatego, że się nie starał. Po prostu tak jest zbudowany ten system.

    red.: Pana twierdzenie jest prawdziwe tylko dla określonych kombinacji prędkości obiegu pieniądza v i zmian rozmiarów bazy monetarnej H. Istnieje nieskończenie wiele kombinacji v i H, dla których Pana twierdzenie jest fałszywe.

    Tyle się dowiedziałem oglądając „Money Masters” i inne „wywrotowe” materiały. Słucham teraz kontrargumentów.

    red.: Kontrargumenty są powyżej. Kończąc warto dodać, że manipulując prędkością obiegu pieniądza v bądź redukując rozmiary bazy monetarnej H (bądź nie zwiększając jej w odpowiednim stopniu, gdy jest to konieczne) można sztucznie wywoływać kryzysy. W czasach waluty złotej bankierzy generowali kryzysy wyprowadzając złoto z obiegu, co doprowadzało do zatorów płatniczych, deflacji, bankructw dłużników. W epoce nowożytnej kryzysy są wywoływane poprzez kreowanie baniek a następnie paniki na rykach kapitałowych i surowcowych. Następnie szok jest transmitowany do sfery realnej, za pomocą popularyzowania czarnych scenariuszy. To zwiększa ostrożność inwestorów i konsumentów, którzy rezygnują z konsumpcji i inwestycji, tworzą dodatkowe oszczędności i sprawiają, że do kryzysu faktycznie dochodzi (mechanizm znany jako paradox of thrift). Umożliwia to przejmowanie majątków dłużników przez wierzycieli za bezcen. Metody stosowane obecnie są coraz bardziej wyrafinowane, obejmują m. in naciski na ministrów finansów i prezesów banków centralnych, tworzenie „szkół myślenia” forsujących określoną politykę, medialne kreowanie samospełniających się prognoz itp. inżynierię społeczną oraz osadzanie swoich ludzi na stanowiskach administracyjnych pozwalających sterować v i H.

    W rozważaniach o oprocentowaniu kredytów należy ponadto rozróżniać pomiędzy oprocentowaniem realnym a oprocentowaniem nominalnym. Jeśli realne oszczędności będą rosły znacząco szybciej niż realna podaż dóbr i usług, prawdopodobne jest wystąpienie w kolejnych okresach inflacji, która zredukuje zakumulowaną siłę nabywczą.

  3. olllek 9 lutego, 2014 o 10:12 pm

    Dziekuje za ten artykul. Od jakiegos czasu poszukuje rzetelnych materialow na temat mechanizmow dzialania systemow bankowych i ich wplywu na gospodarcza rzeczywistosc.Trudno je znalezc w internecie,teraz bede sledzil artykuly na waszej stronie.

  4. pumbosha 2 marca, 2014 o 6:06 pm

    Fajny artykuł. Daje do myślenia, zwłaszcza po obejrzeniu rewelacji typu zeitgeist. Mam jednak jedno, bardzo laickie, pytanie/wątpliwość:

    Bank „wydrukował” H pieniędzy, udzielił kredytu, potem ktoś te pieniądze zdeponował i tak dalej, kolejne iteracje lecą i „na końcu” wartość kredytu, przy obecnej rezerwie obowiązkowej (3.5 chyba), wynosi ok 27.5*H. Pieniądze te muszą być kiedyś spłacone do banków. Jest to strasznie dużo pieniędzy. Co dalej robią z nimi banki? Przecież nie jest to ich zysk, bo to rzeczywiście oznaczałoby grabież.

    pozdrawiam serdecznie

  5. XYZ 9 kwietnia, 2014 o 9:38 pm

    Szanowny Panie, mam do Pana uprzejmą prośbę – czy mógłby Pan na podstawie posiadanej wiedzy krótko i zwięźle przedstawić swój pogląd na obecnie funkcjonujący mechanizm kreacji pieniądza przez banki komercyjne w świetle idei narodowej i etyki (co jest w nim złego i dlaczego?)? Z góry dziękuję za odpowiedź.

    ______________
    Uwaga p.e.1984: Istnienie i funkcjonowanie mechanizmu kreacji pieniądza jest faktem nie podlegającym wartościowaniu na gruncie etyki. Młotka także można użyć do wbijania gwoździ lub do rozbijania głów. Zło nie leży w istnieniu czy funkcjonowaniu mechanizmu kreacji pieniądza, tylko w takim zorganizowaniu systemu bankowego, że oprocentowanie kredytu służy wyłącznie do koncentrowania majątku w rękach garstki posiadaczy i odcinania reszty społeczeństwa od korzyści ze wzrostu produktywności pracy.

Dodaj komentarz